Rokrocznie w liściach roślin odbywa się recykling na wielka skalę. Jego tajemnicę odkrył polsko-szwedzki zespół naukowców. Co prawda proces ten ma miejsce w mikroskopijnych komórkach, ale widać go nawet z kosmosu. Przebarwienie się liści jesienią to jedyny proces fizjologiczny odbywający się w biosferze na tak wielka skalę. Pigmenty roślinne związane są z różnymi białkami. - Połowa zieleni, która widzimy za oknem, pochodzi od proteiny typu LHCII połączonej z chlorofilem - wyjaśnia profesor Grzegorz Jackowski z Uniwesytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jesienią drzewa strefy umiarkowanej przeprowadzają gigantyczny recykling aminokwasów wchodzących w skład białek. Zanim zrzucą liście, odprowadzają cenne cząsteczki do tkanek pnia, gałęzi i korzeni. Większość azotu, około 90%, ponownie wykorzystywanego do budowy nowych organów pochodzi z rozkładu białek tworzących chloroplast.
Funkcją innych białek - proteaz - jest "trawienie" LHCII. - Do tej pory naukowcy jedynie domyślali się, jakie związki odgrywają kluczowa rolę w tym ważnym procesie - mówi prof. Jackowski, który wraz z międzynarodowym zespołem naukowców prowadził badania na zmienionym genetycznie rzodkiewniku (Arabidopsis thaliana). Udało się zidentyfikować białko biorące udział w rozpadzie białek kompleksu LDHCII. Jest nim proteaza FTsH6. Mimo, że jest ona stale obecna w liściach, uaktywnia się jedynie w dwóch sytuacjach. Niszczy część LHCII w bardzo słoneczne dni, gdy roślinie zagraża nadmiar światła oraz właśnie jesienią, podczas starzenia się liści.
Źródło: Wiedza i Życie, X 2005